...::: IMPERIUM ROMANUM :::...

Magnecjusz Antonius

I to na pewno kosztowna - bez dwóch zdań. Myślę, że bez pomocy sponsorów lub dofinansowania ze strony brukselskiej się nie obejdzie. Bądźmy szczerzy: ileż ten budżet mógłby dac na to funduszy? Confused

Hmmm.. moze nie są częste, bo o wielu albo jeszcze nie wiemy, albo te które zostały wydobyte, nie zostały wszystkie zgłoszone. Tak też może być. Pamiętam też, ze w jakies wsi na Pomorzu wykorzystywano zabytkowe elementy sprzetów z XVIII wieku, jako podpory w stodole i częsci samego budynku.

Mater castrorum

Może w takim razie inaczej rozumiemy pojęcie "skarbów" Smile

Ja miałam na myśli zabytki złożone celowo w jednym miejscu, niewydobyte przez tego kto je złożył (bo nie mógł lub nie chcial - np. wota). Ale jeśli masz na myśli cenne zabytki, to z pewnością jest ich mnóstwo. I szkoda, że o nich nie wiemy...

Magnecjusz Antonius

Aha.. to wyglada, na to, że inaczej to zrozumieliśmy Wink

Inaczej do tego podeszlismy :p Tak, w sensie skarbu, jako zakopanego w ziemi dzbana z monetami, to zgadza sie, że nei jest takich przypadków zbyt wiele. Jednk i tutaj moga zdarzyć sie przypadki niezgłaszania takich faktów i nielegalnego obrotu na czarnym rynku.

Mater castrorum

Niestety muszę się zgodzić. Wiem, że tam gdzie jest podobne prawo, po kilku zgłoszeniach amatora, że znajduje coś ciekawego instytucje brały od niego znaleziska i składowały w magazynach. Człowiek się denerwował i juz potem nie zgłaszał odkrytych zabytków. A przecież gdyby było inne prawo (opisanie, a potem zezwolenie na przechowywanie w domu), wyglądałoby to inaczej.

Oczywiście można rozbić tak, że znalazca może trzymać w domu, ale nie jest właścicielem, tylko państwo. To też jakieś rozwiązanie.

Magnecjusz Antonius

Nie ma się czemu dziwić, bo ja też trochę bym się zdenerwował, gdyby po tym jak wykopałem coś i w dobrej wierze oddałem muzeum, mój "skarb" leżał w magazynie na zapleczu budynku Confused

Jak juz coś isę oddaje, to niech przynajmniej bedzie to mogło podziwiać trochę wiecej osób. Oczywiscie to prawo, które dopuszczało by przechowywanie wykopaliska w domu, musiałoby być dobrze i szczegółowo dopracowane, żeby później nie było jakiś niejasnosci i problemów, np. warunków składowania. Wydaje mi się, że sporo osób przezaałoby odpowiednim instytucjom znaleznioe rzeczy, gdyż nie stać byłoby ich na poddanie na przykład monet, czy narzędzi specjalistycznemu procesowi czyszczenia i renowacji.

Mater castrorum

To są tylko takie pomysły, ja się nie znam na prawie, więc nie umiem tego ubrać w specjalne formułki. A co do odpowiedzialności, to depozytariusz odpowiada za zaginięcie. Gdyby odszkodowanie wynosiło np. 10-, 100-krotną wartość, to głęboko przemyślałby "zagubienie".

Magnecjusz Antonius

Mater castrorum

Magnecjusz Antonius

Co cenniejsze to do muzeum, tylko żeby potem - tak jak wspominałaś - nie leżało to w magazynach i nikt tego nie bedzie nawet oglądał Confused

Racja.. Zawsze będzie miło, np. siedząc wieczorem (przy kominku, na przykład Wink

), popatrzeć sobie na dzban z monetami, który dumnie stoi sobie na honorowym miejscu w domu, a i jest czym się pochwalić rodzinie Razz

Mater castrorum

Magnecjusz Antonius

Prawda... Widziałem na Planete dokument o Luwrze. Jak kamera zeszła do piwnic, to aż za serce ściskało, co oni tam trzymają Confused

Warunki mają bardzo dobre - temperatura, wilgotność itd. - wszystko na stałym poziomie, ale ile dzieł nie widziało jeszcze światła dziennego, np. skarby Egiptu. Natomiast ostatnio w "Polityce" lub "Wprost", czytałem, że w Arabii Saudyjskiej ma powstać filia Luwru i tam zostaną przeniesione niektóre zasoby muzeum. Wszelkie koszty pokrywa jakiś szejk arabski. Jest to jakieś rozwiązanie, bo przynajmniej szerokie grono ludzi zobaczy dzieła kultury, nie tylko europejskiej.

Mater castrorum

To ciekawy pomysł. Szejkowie mają pieniądze, a u nas w Polsce też taka filia by się przydała...

Magnecjusz Antonius

I to jeszcze jak Exclamation

Niestety, raczej pozostanie to w sferze s-f, bo nie mamy co liczyć na takiego sponsora. A swoją drogą, to nie wierzę, że gdyby np. panowie Gudzowaty i Kulczyk zrzucli się razem, nie powstałoby coś podobnego. Oni lubią pokazywać się - zwłaszcza pan doktor - na różnych galach, aukcjach i bankietach.
Wracajac do szejka, to chce on tam stworzyc swoisty kompleks naukowy, coś jak kampusy uniwersyteckie. Kształcić się mają w nim, w duchu europejskim młodzi Arabowie. Inwestowanie w młodzież staje się modne, także i w krajach arabskich Smile

Mater castrorum

Ciekawe.. Może kiedyś wyjadę na wycieczkę do Arabii? A wracając do tematu prawa, to pewnie w Polsce zaraz byłoby zbyt duzo biurokracji przy takim pomyśle.

Magnecjusz Antonius

Może jakąś ofiarę w świątyni, w tej intencji ? Razz

Pamiętaj tylko, że jest tam 'trochę' gorąco, a i specjalny strój obowiązuje Wink

Biurokacja.. Bardzo prawdopodobne. Znając polskie przepisy prawne i ich stopień skomplikowania, a czasami wręcz bezsens i wzajemne wyklucznie się, taka inwestycja ciągnełaby się dobrych kilka lat. Wszelkie ekspertyzy, pozwolenia, wnioski, opinie, druki, formularze itd. itd. Confused