|
...::: IMPERIUM ROMANUM :::... Forum poświęcone Cesarstwu Rzymskiemu i nie tylko. Moribus antiquis stat res Romana virisque.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aulus Cornelius Cossus
Bywalec
Dołączył: 27 Maj 2005
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Domachowo
|
Wysłany: Pon 23:35, 30 Maj 2005 Temat postu: Justynian Wielki |
|
|
Faktycznie za jego rządów Imperium odżyło. Ale czy faktycznie zasłużył na przydomek "Wielki"?? Wielu to kwestionuje przypisując wszystkie zasługi jego doradcom. Rzecz jasna doradców miał świetnych. W całej historii Imperium trudno o tylu wybitnych ludzi działających w tym samym czasi i po tej samej stronie. Jan z Kapadocji, Belizariusz, Narses i wielu innych.
Czy zatem Justynian zgarnął laury należące się im?? A może faktyczną władzę sprawowała Teodora?
Jakie jest Wasze zdanie o tym wybitnym (przynajmniej dla mnie) władcy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Magnecjusz Antonius
Pontifex Maximus
Dołączył: 25 Maj 2005
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Południowe prowincje Imperium/Kraków
|
Wysłany: Wto 12:10, 31 Maj 2005 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem zasłużył na ten przydomek i to jak najbardziej. Zdolny, energiczny i dobrze wykształcony. Sprawnym reformator administracji państwowej, kodyfikacja prawa rzymskiego, budowle sakralne... itd. Można długo wymieniać.. Doradcy? Po to chyba są, żeby - tak jak w przypadku Belizariusza i Narzesa - walczyli w imieniu władcy i Cesarstwa (he, he.. ładnie to zabrzmiało ). Chociaż prawdą jest, że utrzymał się dzięki Belizariuszowi w czasie powstania "Nika". A co do Teodory, to raczej współrządziła z Justynianem, niż miałaby sprawowac rzeczywiste rządy i sterować małżonkiem. Ona i Justynian - wzajemnie się uzupełaniali
Na minus zasługuje z pewnością fakt zamknięcia Akademi Platońskiej, którą oskarżył Justynian - jako gorliwy chrześcijanin - o szerzenie pogaństwa. Profesorowie musieli uciekać iszukać schronienia w Presji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mater castrorum
Ekwita
Dołączył: 28 Maj 2005
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:02, 31 Maj 2005 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się, że doradcy są po to, żeby doradzać i to właśnie było zasługą Justyniana, że umiał sobie dobrać wybornych. Cesarz był od koordynacji wszystkiego, ale nie załatwiania własnymi rękami. Zauważmy, ilu cesarzy źle skończyło, bo lekceważyli dobre rady.
A co do żony. Dlaczego, kiedy kobieta ma silną osobowość sądzi się od razu, że mąż ma słabą i jej ulega? Uważam tak jak Emperor:
Cytat: | Ona i Justynian - wzajemnie się uzupełaniali |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hagen
Bywalec
Dołączył: 27 Maj 2005
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Wto 18:49, 31 Maj 2005 Temat postu: |
|
|
Ja osobiście nie cierpie postaci Justyniana, jest to dla mnie najbardziej fałszywie obmalowana postać na kartach historii. O to moje argumenty:
- Powstanie Nika- Justynian ''wielki'' już pakował manatki by uciekać z Konstantynopola dopiero Teodora po usilnych staraniach odwiodła go od tego zamiaru. Całą sytuacje opanował Belizariusz przy nie małej pomocy Narsesa
-Zamknięcie Akademii Platońskiej co ja uważam za datę końca epoki starożytnej
-Chore plany odzyskania ziem zachodnich, co przy ówczesnym stanie cesarstwa bizantyjskiego było zadaniem arcytrudnym oraz rujnowało sytułacje wewnętrzną państwa
-Postawa wobec Belizariusza (nota bene jednego z największych geniuszy militarnych w dziejach)- on mu lojalny purpury nie przyjął a ''wielki'' cesarz w nagrode odwołał go i odsunął od wyższych stanowisk.
-Słynny ''Kodeks Justyniana'' też nie był jego dziełem
- A najbardziej denerwuje mnie to, jak otwieram byle jaki podręcznik do historii i czytam: '' ... sytuacja Bizancjum zmieniła się gdy cesarzem został Justynain, był on energicznym władcą przywrócił wielkie połacie ziem dzierżonych niegdyś przez cesarstwo zachodnie, zkodyfikował prawo, przyczynił się do wzmocnienia sytuacji wewnętrznej państwa, doceniając jego zasługi potomność nadała mu przydomek ''Wielki'''' A gdzie jest napisane o Belizariuszu Narsesie Teodorze, którzy byli naprawde ludżmi kompetentnymi żeby nie powiedzieć genialnymi, im bardziej należy się przydomek '' Wielki'' niż Justynianowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aulus Cornelius Cossus
Bywalec
Dołączył: 27 Maj 2005
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Domachowo
|
Wysłany: Śro 1:56, 01 Cze 2005 Temat postu: |
|
|
Z tym tylko, że oni nie mieli by okazji się wykazać gdyby Justynian nie powołał ich na stanowiska. Karierę zawdzięczali wyłącznie jemu. Belizariusz był zresztą jego przyjacielem z dzieciństwa (tak mi się obiło o uszy )
Poza tym sprawa odwołania Belizariusza nie jest taka prosta jak się wydaje. Bardzo prawdopobne jest, że Justynian pozbawił go urzędów ulegając presji otoczenia, a nie z własnej zawiści. Do końca życia zresztą Belizariusz cieszył się dużym autorytetem zarówno na dworze cesarskim jak i wśród ludu. Przez cały czas otrzymywał również pensję ze skarbu państwa, była to więc raczej "honorowa" niełaska
Kodeks Justyniana.... hmm... Niby nie on go stworzył, ale kto zebrał tych wszystkich wybitnych prawników do kupy?? To właśnie cesarz powołał tą ekipę aby skodyfikowała prawo i pośrednio jest to jego zasługa.
Nie ulega też wątpliwości, że wielkie połacie utraconych ziem zostały przywrócone cesarstwu. Fakt - nie dokonał tego osobiście, zrobili to jego wodzowie. Ale spojrzyjmy szerzej na historię... W ilu wojnach August dowodził osobiście? Wszyscy wiemy ile zawdzięcza Agryppie, Druzusowi czy Tyberiuszowi. Idźmy dalej tym tropem... Germanik, Korbulon, Agrykola, Aecjusz, Stylichon słowem cesarz ma absolutne prawo wyręczać się innymi ludźmi, a nawet ma taki obowiązek jeśli wie, że ich umiejętności przewyższają jego
Sytuacja wewnętrzna cesarstwa nie była wcale tragiczna w ówczesnych czasach. Plany Justyniana były całkiem realne, zabrakło jednak potem równie zdolnego władcy na tronie. Zasoby cesarstwa wschodniego były ogromne, prowadzone wojny nadwątliły je minimalnie. Powodem ponownej utraty zdobytych terenów była bardzo trudna sytuacja zewnętrzna, a nie wewnętrzna i brak dobrej administracji w państwie za kolejnych cesarzy.
Cytat: | Postawa wobec Belizariusza (nota bene jednego z największych geniuszy militarnych w dziejach) |
Zdecydowanie największego geniusza (w moich oczach przynajmniej )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hagen
Bywalec
Dołączył: 27 Maj 2005
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Czw 18:37, 02 Cze 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: | tym tylko, że oni nie mieli by okazji się wykazać gdyby Justynian nie powołał ich na stanowiska. Karierę zawdzięczali wyłącznie jemu. Belizariusz był zresztą jego przyjacielem z dzieciństwa (tak mi się obiło o uszy )
Poza tym sprawa odwołania Belizariusza nie jest taka prosta jak się wydaje. Bardzo prawdopobne jest, że Justynian pozbawił go urzędów ulegając presji otoczenia, a nie z własnej zawiści. Do końca życia zresztą Belizariusz cieszył się dużym autorytetem zarówno na dworze cesarskim jak i wśród ludu. Przez cały czas otrzymywał również pensję ze skarbu państwa, była to więc raczej "honorowa" niełaska
|
Z tego co wiem Justynian nie lubiał Belizariusza i cały czas starał się podkopać jego autorytet ( vide wysłanie go na czele 4 000 armii na podbój Italii) . Chciał jego klęski by móc go swobodnie oddalić od armii. ''Honorowa niełaska" wydaje mi się zagraniem pod publiczke. Cesarz doskonale wiedział że Belizariusz cieszy się wielkim szacunkiem u ludu i kiedy stałaby mu się jakakolwiek krzywda, Justynian pogorszyłby już i tak słabe notowania u poddanych.
Cytat: | W ilu wojnach August dowodził osobiście? Wszyscy wiemy ile zawdzięcza Agryppie, Druzusowi czy Tyberiuszowi. Idźmy dalej tym tropem... Germanik, Korbulon, Agrykola, Aecjusz, Stylichon słowem cesarz ma absolutne prawo wyręczać się innymi ludźmi, a nawet ma taki obowiązek jeśli wie, że ich umiejętności przewyższają jego
|
Ja jednak uważam że kiedy państwo jest atakowane ze wszystkich stron to należy sprowadzić wojska do defensywy a nie marnować je na niepotrzebnych podbojach. Wg mnie należało wpierw uspokoić Persów, uporządkować sprawy w Afryce, umocnić granice z Iliryjczykami i Słowianami, ustabilizować sytuacje wewnętrzną i dopiero wtedy mając ubezpieczone tyły atakować Italie i inne ziemie zachodnie. Czy Oktawian musiał kiedyś ewakuować wojska z Germanii np do Afryki bo wybuchło jakieś powstanie- nie ,był on na to przygotowany, mając w pogotowiu legiony które bez problemu mogły stłumić rebelie, na tym polegała wielkość cezara.
Cytat: | Zdecydowanie największego geniusza (w moich oczach przynajmniej ) |
Masz racje Belizariusz był wielkim wodzem, jednak boje się stwierdzić że najlepszym, napewno klasuje się w ścisłej czołówce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 0:48, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ja do Justyniana mam mieszane uczucia. Są rzeczy, które są niewątpliwie plusem tego cesarza, jednak są i minusy. Jak dla mnie za bardzo szastał pieniędzmi. Co do jego rządów to uważam, że Teodora odgrywała dość znaczącą rolę w jego poczynaniach. Chociaż zgodzić się mogę, iż wzajemnie się uzupełniali. Jednak jeżeli mam patrzeć na Bizancjum, to właśnie Justyniana lubię najbardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnecjusz Antonius
Pontifex Maximus
Dołączył: 25 Maj 2005
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Południowe prowincje Imperium/Kraków
|
Wysłany: Czw 0:41, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jak to wielcy władcy mieli w zwyczaju Jeszcze nie było takiego, który byłby "corect' w stosunku do kazdego i wszystkiego Jeśl ichodzi o fundusze, to zgadzam się, że trochę sobie pofolgował z nimi i potem Cesartwo Wschodniorzymskie popadło w kryzys (jakbyśmy to nazwali współczenie - finansowy). Poprostu cesarstwa nie było stać na takie wydatki zwłaszcza, że Justynianowi zamarzyła sie śmiała wizja odbudowy Imperium. Do tego doszły wojna z odwiecznym wrogiem Rzymu - Persją, a potem zaraza, która zdziesiątkowała ludność większości miast w Azji Mniejszej i samym Konstantynopolu. A właśnie, a propos tej epiedmii - to dżuma chyba była?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Magnecjusz Antonius dnia Czw 23:53, 07 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:30, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dżuma by była najbardziej prawdopodobna. Sam Justynian ponoć chorował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnecjusz Antonius
Pontifex Maximus
Dołączył: 25 Maj 2005
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Południowe prowincje Imperium/Kraków
|
Wysłany: Pią 0:24, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie byłem własnie pewien, czy to o dżumę chodziło... Ale sądząc po szkodach, jakie poczyniła wówczas ta epidemia i po jej zasięgu, to prawdopodobieństwo, iż winna była ta własnie choroba jest bardzo wysokie. Z tego co pamiętam z "Mówią wieki", to straty wśród ludności miejskiej w Galacji, Kapadocji, i Bityni, dochodziły do 60-70 %, a i w samym Konstantynopolu wskaźnik ten był dość znaczny. Ale nie ma się co dziwić - przy ówczesnym stanie wiedzy medycznej, zagęszczone obszary, najdotkliwiej odczuwały wszelkiego rodzaju epidemie chorób zakaźnych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flavius Aetius
Stały użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:25, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
W moim przekonaniu Iustinianus, a co za tym idzie jego plan odbudowy zachodniej części imperium był zbyt optymistyczny. Abstrahując od orgomnych różnic w poziomie gospodarki, militariów i kultury pomiędzy oboma częściami cesarstwa, które czyniły ten zamysł wprost niemożliwym do jeśli nie wykonania, to trwałego wcielenia w życie, to poza tym istniał jeszcze jeden doskonale widoczny problem - doskonale zorganizowane i wbrew pozorom, posiadające własne projekty podboju plemiona barbarzyńskie, przeciwko którym w większości lekkozbrojne formacje Wschodu nie mogły się mierzyć. Dlatego też, jak się okazało, nie udało się Iustinianowi odebrać im Zachodu, choć próba niewątpliwie zasługuje na uznanie, tymczasem wykonanie pozostawiało wiele do życzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnecjusz Antonius
Pontifex Maximus
Dołączył: 25 Maj 2005
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Południowe prowincje Imperium/Kraków
|
Wysłany: Czw 0:01, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Podzielam tą opinię. Cesarstwa Wschodniego nie było stać - pod względem finasnowym, jak i wojskowym - na taki wysiłek. Może gdyby znad Dunaju nie było zagrożenia, a od Wschodu Sasanidzi siedzieli spokojnie, to może coś by z tego wyszło. Odnośnie plemion, to jak najbardziej słuszna uwaga. Nie były to prymitywne ludu żyjące w szałasach. Wystarczy spojrzeć na Ostrogotów, którzy rozwinęli własną, stojącą na w miare wysokim poziomie kulturę.
Po prostu, mówiąc kolokwialnie - oni za długo już tam siedzieli, żeby można było ich łatwo pokonać i przyłączyć odbite tereny do Cesarstwa. Wyprawa Bezlizariusza, a potem Narsesa, spowodowała wzrost obciążen podatkowych i doprowadziła do kryzysu, na który nałożyła sie wspomniana zaraza i najazd Persów. [/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:41, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Powiedzmy, że będąc członkiem konwersatorium poświęconemu Bizancjum zmieniłam nieco o Justynianie zdanie. Pomijam tutaj Prokopiusza i jego dywacje na temat tego, iż Justynian był panem ciemności, demonem etc. Justynian był przede wszystkim bardzo wykształcony. Wolał on książki niż uczestniczenie w wyprawach wojennych. Tak naprawdę osobiście wziął udział w jednej. Dramatyzmu dodało powstanie "Nika", kiedy cesarz był bliski utraty życia. Na szczęście miał u boku mądrą małżonkę - Teodorę, która zaradziła niemiłej sytuacji. O Justynianie mówić można wiele, jeszcze więcej natomiast o Teodorze. Jednak zgodnie z wszelkimi "za" i przeciw wszystkim "przeciw" pamiętać należy, iż był jednym z lepszych cesarzy Bizancjum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flavius Aetius
Stały użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:08, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Z autorami antycznymi jest ten problem, że opis "historii" w naszym nowożytnym brzmieniu nie interesuje ich w ogóle, lecz nacisk kładą na elementy, które nazwalibyśmy dzisiaj "biograficznymi", niewątpliwie aby dodać swojemu dziełu siły wyrazu i wzbudzić zainteresowanie przeciętnego czytelnika. Z kolei owo zainteresowanie pozowoliło tak wielu dziełom przetrwać, nawet jeśli tak bardzo odbiegają one od naszego pojęcia dzieła "historycznego". Nie inaczej jest w tym wypadku. Iustinianus z pewnością nie może się równać z chociażby przedstawicielami dynastii Komnenów (zwłaszcza z pełnym politycznego wyczucia i zwykłej chytrości Aleksym I), lecz każdy z cesarzy i władców w ogóle jest produktem własnych czasów. Iustinianus miał to szczęście, że sam jako człowiek wykształcony, lecz nie "wojujący", miał od tego odpowiednich ludzi, realizatorów jego wizji wskrzeszenia Cesarstwa w jego formie sprzed 395 roku. Co do Teodory, to jest ona jeszcze jedną kobietą z wybujałymi ambicjami, która uzyskała niepowtarzalną okazję wywerania przemożnego wpływu na rządy. Jej historia jako kobiety o pokaźnym kreatywizmie odnośnie życia erotycznego jest godna uwagi, jako polityka niekoniecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:18, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Flavius Aetius napisał: | Co do Teodory, to jest ona jeszcze jedną kobietą z wybujałymi ambicjami, która uzyskała niepowtarzalną okazję wywerania przemożnego wpływu na rządy. Jej historia jako kobiety o pokaźnym kreatywizmie odnośnie życia erotycznego jest godna uwagi, jako polityka niekoniecznie. |
Tutaj zgodzić się nie mogę. Życie Teodory było bardzo burzliwe. Jak wiadomo była ona aktorką, wychowującą się w hipodromie. Straciła ojca, a jego następca zamiast się zajmować matką Teodory i jej dwiema siostrami potraktował je po prostu, jak śmieci. Dodatkowo przygnębiał ją zapewne fakt, iż nie mogła mieć dziecka z ukochanym mężczyzną. Kobietę takie rzeczy piekielnie bolą. Nad biografią Teodory rozwodzić się jednak nie będę, bowiem jest to temat poświęcony Justynianowi. Jej życie erotyczne również pozostawiam przemilczane. A co do zajmowania się polityką, to wyszło to Justynianowi i cesarstwu na zdrowie ( chociażby wspomniane przeze mnie powstanie Nika ). Kiedy Justynian zachorował na dżumę, praktycznie to Teodora kierowała cesarstwem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|