|
...::: IMPERIUM ROMANUM :::... Forum poświęcone Cesarstwu Rzymskiemu i nie tylko. Moribus antiquis stat res Romana virisque.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:33, 01 Maj 2007 Temat postu: Wojny punickie |
|
|
Co sądzicie o wojnach? Czy były one słuszne? Czy Hannibal był awanturnikiem, czy może chodziło Waszym zdaniem o coś innego? Nie często zdarza się, że naprzeciw siebie staje do walki dwóch najznakomitszych wodzów swoich czasów, a nawet, rzec by można, jednych z najlepszych w całej historii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Flavius Aetius
Stały użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:56, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Na pewno Rzymianie nie nazwaliby Quintusa Fabiusa Maximusa Cunctatora najznakomitszym wodzem, bo nie w ich zwyczaju było "cunctare". Natomiast co do Hannibala to na pewno nie był on awanturnikiem, lecz człowiekiem błyskotliwym nawet bardziej od ówczesnych Rzymian, albowiem potrafił nie tylko zrozumieć jego znaczenie w operacjach wojennych, ale też z powodzeniem wykorzystać na wrogu, tak ufnym we wszelkiego rodzaju "supersitiones" i wierzących święcie w moc "supplicatio" wobec bogów. Ale może od początku krótko o wojnach punickich w ogóle.
Wojny punickie z punktu widzenia zwycięzcy, Rzymu, były słuszne. Piersza z nich była dla niego ciężkim sprawdzianem, wówczas Kartagina była prawdziwą "aemula", panująca przede wszystkim na morzu, którego Rzymianie się obawiali. A jednak to im w pełni należało się zwycięstwo w tej wojnie, raz jako doskonałych duplikatorów taktyki kartagińskiej, raz jako ludzi, którzy nie mogą się poddać, nawet jeśli już czwarta flota rozbiła się doszczętnie o skały, bo wiedzą, że ściągną na siebie gniew bogów. Druga wojna była walką już nie tyle wielokrotnie rekrutowanych i odświeżanych po obu stronach armii, lecz bojem dwóch na swój sposób genialnych jednostek: Hannibala i Fabiusa Cunctatora. Przezorny Fabius według mnie dał doskonałą charakterystykę Hannibala: "Potrafisz zwyciężać Hannibalu, ale nie potrafisz wykorzystać zwycięstwa". I to było powodem zguby wodza kartagińskiego. Oczywiście mogłyby podnieść się głosy, że plan podboju Italii zniweczył senat kartagiński nie przysyłając Hannibalowi posiłków, ale sądzę, że Hanno i reszta, jeśli już zaakceptowali w ogóle fakt niesamowitego powiedzenia się operacji na terenie Apenińskiego buta, to liczli na natychmiastowe zdobycie Rzymu, czego Hannibal nie uczynił. Być może zawiedli również informatorzy, którzy jednak nie byli mocną stroną Punijczyków. Faktem jest, że Hannibal otrzymał doskonałą okazję do dobicia schowanego za swoimi murami Rzymu, a jednak nie zadał leżącemu ostatecznego ciosu i zmarnował ją, a wraz z tym przesądził o losach całej wojny. Popełnił błąd, zawahał się i przegrał. Trzecia wojna była już jedynie dobiciem konającej ofiary rzymskiej polityki, zresztą fenomenalnej w wykonaniu senatu, ofiary wyzutej z wszelkich swoich nabytków terytorialnych w Afryce i poza nią na rzecz Rzymu i kierowanego przez senat nowopowstałego królestwa numidyjskiego Masinissy. Lamenty starego Catona są bezzasadne, były wynikiem raczej traumatycznych wspomnień ze służby wojskowej w młodości, niż głosem realnej, aktualnej potrzeby.
A zatem wojny punickie były dla Rzymu sprawdzianem własnych możliwości poza obrębem macierzystego terytorium i ostateczną próbą sił przed błyskawicznym podbojem ziem w basenie Morza Śródziemnego, dla Kartaginy - pasmem niewykorzystanych szans i zmarnowania talentu wybitnej jednostki jaką był niewątpliwie Hannibal. Kartagińczycy podczas I wojny punickiej zbyt długo czekali, aż Rzym doczeka się swojego Duiliusa i piechoty morskiej, podczas II brak porozumienia z Hannibalem w Italii, w wyniku czego III wojna była już tylko żałosną próbą powstania z upadku, zresztą także żałosną w realizacji przez Rzymian, którym zajęcie Kartaginy i okolicznych terenów zajęło aż trzy lata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:08, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Rzymianie nie mogli sforsować murów otaczających Kartaginę. Według mnie Quintus Fabius Maximus słusznie zwlekał. Albowiem historia pokazała takich, którzy chcąc uwieńczyć koniec swojego urzędowania niechybnie podłożyli się Hannibalowi. Np. Warron, który doprowadził do rzezi pod Kannami. Ówczesne państwa widziały w Hannibalu coś na wzór basileusa. Przez swoje życie widział wiele kultur. Do tego należy zauważyć, że zarówno Hannibal, jak i Scypion wzajemnie się szanowali. Flavi dotknąłeś tematu religijności Hannibala. Jak dobrze pamiętamy, Livius opisywał bezbożność Kartagińczyka. Potem jednak wyraźnie widać, że sam sobie przeczył, bo Hannibal raptem stał się pobożny. Ja jestem zwolenniczką tej teorii, że główną bolączką Hannibala był senat kartagiński z Hanno na czele. Hanno od lat był nieprzychylny Barkidom. Hannibala według mnie spotkał los niegodny takiej osoby. Przez całe życie będący patriotą oddanym państwu, na koniec zostaje przez te państwo zdradzony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flavius Aetius
Stały użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:22, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Słusznie zwlekał w naszych oczach, kiedy widzimy, że to się Rzymianom opłacało, lecz nie w oczach ich samych. Z tym "basileusem" to nie przesadzajmy, bo barbarzyńskie ludy Hiszpanii, podbite już wcześniej przez Kartaginę, widziały w nim tylko biorcę rekruta i przede wszystkim wroga, a plemiona galijskie, którym choć obiecywał pomstę na Rzymianach za krwawą kampanię lat 225-223, to jednak wsparli go nadspodziewanie ubogo. Jeśli natomiast idzie Ci o Hannibala po Zamie i jego obecność na Wschodzie, to wówczas był on już tylko cieniem swojej dawnej sławy, utrzymankiem Antiocha III, zresztą szybko pobitego przez Rzymian. Hannibal ma moim zdaniem bardzo wiele wspólnego z Cezarem. Zamierzenia obu jako utalentowanch "nowatorów" były torpedowane przez konserwatywne senaty, obaj zasłużyli się dla swojej ojczyzny i nie otrzymali od niej gratyfikacji. Cezar jednak miał coś, w czym był od Hannibala lepszy - konsekwencję i zdecydowanie w postępowaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:31, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Być może Hannibal w porę zrozumiał, że zabrnął za daleko. Nie mając poparcia własnego państwa trudno jest cokolwiek zdziałać. Jak widzimy senat kartagiński jednak w pewnym momencie wysłał posiłki Hannibalowi. Jednak co z tego, jak zostały one przez Rzymian przechwycone? Do tego nie zapominajmy, że Hannibal pełnił przez rok urząd sufety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flavius Aetius
Stały użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:38, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
To są nieistotne szczegóły. Zawiodły po prostu kalkulacje Hannibala, że zdoła przeciągnąć na swoją stronę ujarzmione stosunkowo niedawno przez Rzymian poszczególne plemniona italskie i dzięki temu wzmocni swoje przetrzebione oddziały. Jak jednak wiadomo, tak się nie stało, więc senatu kartagińskiego też nie można obarczać całą odpowiedzialnością za fiasko operacji. Posiłki nie były wtedy potrzebne, każdy liczył na wypowiedzenie posłuszeństwa Rzymowi przez sojuszników wśród municipiów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:43, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Dochodzi jeszcze do tego sprawa Numidyjczyków. Syfaks trzymał sie przy Hannibalu, bowiem poslubił jego siostrę Sofonisbę. Natomiast Masynissa trzymał się ze Scypionem. Syfaks swego czasu próbował, bezskutecznie, przerwac walkę Hannibala z Rzymem. A urząd sufety był o tyle dla mnie istotny, że pokazywał, iż Hannibal potrafił świetnie zająć się urbanizacją Kartaginy. Mamy więc Hannibala, jako generała, admirała i urbanistę. To pokazuje wielkość tej postaci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flavius Aetius
Stały użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:50, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A jednak brakowało mu typowo rzymskich cech - konsekwencji, uporu, zdecydowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:52, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Brakowało, bowiem nie był Rzymianinem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flavius Aetius
Stały użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:19, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Barbarzyńcą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo
Civis romanus
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:23, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ale nie w tego słowa znaczeniu. Barbarzyńcą bo był z innego państwa. Jednak poziom Kartaginy wskazywał sam przez siebie, że z barbarzyńcami nie mamy tutaj do czynienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|